Najnowsze orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w polskiej sprawie C-396/24 Lubrecznik to prawdziwy kamień milowy dla kredytobiorców frankowych. Wyrok ten redefiniuje dotychczasową interpretację prawa i w fundamentalny sposób wpływa na zasady rozliczeń po unieważnieniu umowy kredytowej. W naszym przewodniku wyjaśniamy istotę tego przełomowego orzeczenia oraz jego praktyczne skutki dla wszystkich stron sporów frankowych.
Spis treści
Wyrok TSUE w sprawie C-396/24 Lubrecznik a kredyty frankowe w Polsce
Orzeczenie TSUE w sprawie C-396/24 Lubrecznik ma kluczowe znaczenie dla tysięcy spraw frankowych toczących się w Polsce. Trybunał w sposób jednoznaczny odniósł się do zasad rozliczeń po unieważnieniu umowy, podważając dotychczasowe praktyki banków i ugruntowaną linię orzeczniczą sądów krajowych. Sprawa dotyczyła pytania prejudycjalnego Sądu Okręgowego w Krakowie, które skupiało się na wzajemnych roszczeniach banku i konsumenta po stwierdzeniu nieważności umowy. Istotą wyroku jest potwierdzenie, że unijna dyrektywa 93/13 o nieuczciwych warunkach w umowach konsumenckich ma absolutny priorytet nad krajowymi rozwiązaniami, które mogłyby osłabiać pozycję konsumenta. Trybunał po raz kolejny stanął po stronie kredytobiorców, wskazując na konieczność zapewnienia im pełnej ochrony przed skutkami abuzywnych zapisów. Orzeczenie to otwiera drogę do szybszych i sprawiedliwszych rozstrzygnięć.

Istota wyroku TSUE C-396/24 Lubrecznik
Główne przesłanie płynące z wyroku w sprawie C-396/24 Lubrecznik jest proste i klarowne: bank nie może żądać od konsumenta zwrotu całej nominalnej kwoty udzielonego kredytu, jeśli kredytobiorca zdążył już spłacić tę kwotę. Takie roszczenia są sprzeczne z celem dyrektywy 93/13, która ma chronić konsumentów przed nieuczciwymi praktykami. TSUE podkreślił, że system ochrony ustanowiony przez dyrektywę ma działać prewencyjnie i skutecznie zniechęcać przedsiębiorców do stosowania niedozwolonych klauzul. Zgoda na to, by banki mogły domagać się zwrotu pełnego kapitału, niezależnie od już dokonanych spłat, całkowicie niweczyłaby ten cel. Wyrok ten podważa zatem dotychczasową interpretację prawa, która często pozwalała bankom na formułowanie takich żądań, co nakładało na konsumentów dodatkowe, nieuzasadnione obciążenia.
Jak wyrok TSUE chroni frankowiczów?
Orzeczenie w sprawie Lubrecznik wzmacnia ochronę frankowiczów na kilku płaszczyznach. Przede wszystkim daje sądom krajowym jasną podstawę do oddalania pozwów banków o zwrot kapitału w sytuacji, gdy konsument już go spłacił, jako niezgodnych z prawem unijnym. Po drugie, wyrok ten skutecznie zniechęca banki do stosowania agresywnych strategii procesowych, które miały na celu wywieranie presji na kredytobiorców. Potwierdza to słuszność założeń Ministerstwa Sprawiedliwości, które w projekcie nowej ustawy dąży do pełnej realizacji standardów ochrony konsumenta w ramach jednego, kompleksowego postępowania. Wreszcie, orzeczenie to gwarantuje, że rozliczenia z bankiem po unieważnieniu umowy będą prostsze i szybsze, bez ryzyka ze strony instytucji finansowych o dodatkowe, bezzasadne roszczenia.
Teoria dwóch kondykcji a orzecznictwo TSUE w sprawach frankowych
Wyrok TSUE w sprawie C-396/24 Lubrecznik niesie ze sobą poważne konsekwencje dla polskiego wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza w kontekście tzw. teorii dwóch kondykcji. Trybunał zakwestionował jej zgodność z prawem UE, sygnalizując konieczność odejścia od orzecznictwa niezgodnego z unijnymi standardami. Dotychczasowa praktyka w Polsce, oparta na tej teorii, zakładała, że po unieważnieniu umowy każda ze stron ma własne, niezależne roszczenie o zwrot tego, co świadczyła. To z kolei zmuszało banki do składania kontrpozwów o zwrot kapitału, co znacząco komplikowało i wydłużało procesy sądowe. TSUE jasno wskazał, że taka interpretacja prawa krajowego osłabia ochronę konsumentów i jest niezgodna z celami dyrektywy 93/13. Konieczne staje się przywrócenie równowagi między stronami poprzez spójne i jednolite podejście do rozliczeń.
Co to jest teoria dwóch kondykcji?
Teoria dwóch kondykcji to koncepcja prawna, zgodnie z którą unieważnienie umowy (np. kredytu frankowego) prowadzi do powstania dwóch niezależnych od siebie roszczeń o zwrot nienależnego świadczenia. Oznacza to, że roszczenie kredytobiorcy o zwrot spłaconych rat oraz roszczenie banku o zwrot wypłaconego kapitału są traktowane jako dwa odrębne byty prawne. W praktyce prowadziło to do sytuacji, w której bank mógł pozwać konsumenta o zwrot całej kwoty kredytu, a konsument musiał w osobnym procesie (lub w ramach jednego, ale skomplikowanego postępowania) dochodzić zwrotu swoich wpłat. Takie podejście generowało dodatkowe koszty, wydłużało spory i było często wykorzystywane przez banki jako narzędzie presji na frankowiczów.
Dlaczego TSUE zakwestionował teorię dwóch kondykcji?
Trybunał Sprawiedliwości UE podważył teorię dwóch kondykcji, ponieważ jej stosowanie w praktyce kłóci się z dyrektywą 93/13. Celem dyrektywy jest zapewnienie konsumentom realnej i skutecznej ochrony. Uznanie, że bank może bezwarunkowo żądać zwrotu całego kapitału, nawet jeśli konsument już go spłacił, niweczyłoby ten cel. Takie podejście pozwalałoby bankom czerpać korzyści z własnych nieuczciwych praktyk, obciążając konsumentów dodatkowymi kosztami procesowymi i utrzymując ich w stanie niepewności prawnej. Trybunał uznał, że stosowanie tej teorii w obie strony osłabiałoby odstraszający efekt dyrektywy, gdyż konsument, nawet po wygranej sprawie, wciąż byłby narażony na dalsze roszczenia ze strony banku.

Konsekwencje wyroku TSUE dla postępowań sądowych w sprawach frankowych
Orzeczenie w sprawie C-396/24 Lubrecznik całkowicie zmienia krajobraz postępowań sądowych w sprawach frankowych, sprawiając, że rozliczenia między konsumentem a bankiem staną się prostsze i szybsze. Wyrok ten kładzie kres strategii banków, które masowo składały pozwy o zwrot całości kapitału, licząc na korzystne dla siebie rozstrzygnięcie. Trybunał jednoznacznie stwierdził, że takie działania są niezgodne z prawem wspólnotowym, a w szczególności z dyrektywą 93/13. Oznacza to, że sądy krajowe mają obowiązek chronić konsumentów przed niezasadnymi roszczeniami banków, co znacząco zmniejsza ryzyko finansowe po stronie frankowiczów.
Uproszczenie rozliczeń z bankiem po unieważnieniu umowy
Orzeczenie TSUE toruje drogę do znacznie prostszych rozliczeń po unieważnieniu umowy. Zamiast dwóch oddzielnych, często wieloletnich postępowań, sądy powinny teraz rozstrzygać kwestię wzajemnych należności w sposób kompleksowy i ostateczny. To uproszczenie eliminuje konieczność dochodzenia swoich praw przez konsumenta w kolejnych, skomplikowanych procesach. Wyrok chroni kredytobiorców przed poważnymi konsekwencjami finansowymi, które mogłyby wynikać z nieuzasadnionych żądań banków. W tej sytuacji kluczowym narzędziem konsumenta staje się oświadczenie o potrąceniu, pozwalające na efektywne zbilansowanie wzajemnych zobowiązań i przywrócenie zachwianej równowagi kontraktowej.
Wyrok wpływa również na kwestię nadawania wyrokom rygoru natychmiastowej wykonalności. Sądy krajowe muszą teraz stosować wszelkie środki, które pozwolą uniknąć szczególnie dotkliwych skutków dla konsumentów, takich jak przymusowa egzekucja roszczeń banku, w sposób, który nie osłabia ochrony wynikającej z prawa UE.
Projekt ustawy i wyzwania po wyroku TSUE
Wyrok TSUE C-396/24 Lubrecznik stworzył pilną potrzebę dostosowania polskiego prawa do unijnych standardów. Potwierdził on słuszność założeń Ministerstwa Sprawiedliwości, którego projekt ustawy zakłada rozstrzyganie sporów frankowych w ramach jednego, zintegrowanego postępowania. Takie rozwiązanie ma zapewnić pełną realizację ochrony konsumenckiej i ukrócić nieuczciwą praktykę banków polegającą na wytaczaniu równoległych procesów. Niestety, wciąż wyzwaniem pozostaje niejednolite orzecznictwo sądów po wyroku TSUE, co pokazuje, że wdrażanie europejskich standardów wymaga czasu i konsekwencji. W odpowiedzi na orzeczenie, banki coraz częściej sięgają po potrącenia zamiast pozwów, próbując minimalizować negatywny wpływ wyroku na swoje finanse.
- domaganie się przez banki pełnej kwoty nominalnej kredytu od konsumentów,
- niejednolite orzecznictwo po wyroku TSUE,
- roszczenia banków dotyczące zwrotu kapitału kredytu,
- nieuczciwa praktyka banków do wytaczania równoległych procesów.
Banki powinny realizować swoje roszczenia o zwrot kwoty kredytu poprzez oświadczenie o potrąceniu, ale tylko w takim zakresie, w jakim kapitał nie został jeszcze spłacony przez kredytobiorcę. Mogą zatem dochodzić zwrotu jedynie tej części kapitału, która nie znajduje pokrycia w dokonanych spłatach. Celem jest ochrona konsumentów przed nadmiernym obciążeniem finansowym i zapobieganie presji psychicznej, która mogłaby skłaniać ich do zawierania niekorzystnych ugód.
Działania banków po wyroku TSUE: potrącenia zamiast pozwów?
W świetle wyroku TSUE, banki modyfikują swoje strategie procesowe. Ponieważ Trybunał wykluczył możliwość domagania się zwrotu pełnej kwoty nominalnej kredytu, gdy konsument już ją spłacił, instytucje finansowe coraz częściej będą sięgać po oświadczenia o potrąceniu. Ta zmiana taktyki ma na celu uniknięcie pewnego oddalenia pozwów o zwrot kapitału. Banki muszą jednak pamiętać, że kluczowe zasady wynikające z prawa unijnego, takie jak ochrona konsumentów przed nadmiernym obciążeniem i zapobieganie przymusowi psychicznemu, pozostają w mocy. Oznacza to, że mogą dochodzić zwrotu jedynie tej części kapitału, która nie została jeszcze pokryta spłatami, aby nie naruszać zasady przywrócenia równowagi między stronami.

Teoria salda jako alternatywa dla teorii dwóch kondykcji
Wyrok w sprawie Lubrecznik wyraźnie wskazuje na konieczność powrotu do teorii salda jako właściwego sposobu rozliczeń, w opozycji do teorii dwóch kondykcji. Już wcześniejsze orzecznictwo Sądu Najwyższego, w tym uchwała III CZP 11/20 z 7 maja 2021 r., sugerowało potrzebę odejścia od praktyk niezgodnych z prawem Unii. Ostatnie orzeczenia TSUE, a także niedawna odmowa przyjęcia skargi kasacyjnej przez Sąd Najwyższy, w której SN zakwestionował teorię dwóch kondycji również w sytuacji, gdy to konsument jest powodem, ostatecznie umacniają pozycję teorii salda. Jej celem jest przywrócenie równowagi między stronami poprzez efektywne i sprawiedliwe rozliczenie wzajemnych świadczeń po unieważnieniu umowy.
Na czym polega teoria salda?
Teoria salda zakłada, że po unieważnieniu umowy kredytowej należy dokonać jednorazowego, całościowego rozliczenia, a roszczenie o zapłatę przysługuje tylko tej stronie, której świadczenie miało wyższą wartość. Innymi słowy, bank i konsument nie mają dwóch niezależnych roszczeń, lecz jedno – o zwrot różnicy. Jeżeli suma rat spłaconych przez konsumenta przewyższa kwotę wypłaconego kapitału, to bank jest zobowiązany do zwrotu tej nadwyżki. Jeśli natomiast konsument spłacił mniej, niż otrzymał, bank może dochodzić zwrotu jedynie brakującej kwoty. Teoria salda jest znacznie korzystniejsza dla konsumentów, ponieważ eliminuje ryzyko, że bank będzie domagał się zwrotu całego kapitału, ignorując dotychczasowe spłaty, co było głównym zagrożeniem związanym z teorią dwóch kondykcji.
Podsumowanie
Wyrok TSUE w sprawie C-396/24 Lubrecznik to przełom w sporach dotyczących kredytów frankowych w Polsce. Trybunał jednoznacznie sprzeciwił się żądaniom banków o zwrot całej nominalnej kwoty kredytu po unieważnieniu umowy, potwierdzając, że takie działanie jest niedopuszczalne. Orzeczenie to wzmacnia ochronę konsumentów zgodnie z dyrektywą 93/13 i wskazuje na konieczność przywrócenia równowagi między stronami sporu. Podkreśla również słuszność założeń Ministerstwa Sprawiedliwości, które w projekcie ustawy dąży do rozstrzygania sporów frankowych w jednym postępowaniu, realizując w pełni europejski standard ochrony. W praktyce oznacza to powrót do teorii salda, co znacząco upraszcza rozliczenia z bankiem i chroni konsumentów przed niezasadnymi pozwami.
Zobacz nasz ostatni artykuł – UOKiK influencerzy: poradnik dla twórców i reklamodawców


